rodzina: Asteraceae
stanowisko: wilgotne, słoneczne
wysokość: do 2m
kwitnienie: VI-IX
Jesienią 2015 jednoroczna rozeta została przeniesiona z naszej naturalnej łąki i umiejscowiona na dydaktycznej łące założonej na terenie Ogrodów Wodnych w Gorzycku Starym. Wyróżniająca się wigorem sadzonka była poddawana niemal codziennej obserwacji i w takim samym tempie przybywało konstatacji, że coś się dzieje. Liczni odwiedzający, zwykle zafascynowani rośliną, wyrażali swoje spostrzeżenia i uwagi, często emocjonalnie. Najkrócej była to mieszanina podziwu połączona z obawą, że będziemy rozsiewać niebezpieczny chwaścior. Wraz z chęcią opisu fascynującego gatunku pojawił się tytuł poniższego mikrofelietoniku.
Ostrożeń błotny, czyli kwiaty zła.
Pan Charles Baudelaire wybaczy zapożyczenie tytułu swego dzieła.
Ostrożeń wyróżnia się pośród łąkowej ciżby już od wczesnych stadiów swojego istnienia. Młodociana rozeta rozrasta się starannie na planie koła nie tolerując obcych w zasięgu swoich sztyletowatych, pokrytych kutnerem i zaostrzonych liści. Pod koniec pierwszego sezonu wegetacyjnego rozetka liści wygląda jak miniaturowa forteca. Rozrastała się i tężała przez cały okres wegetacyjny, nie wyłączając okresu zimowego z wyjątkiem bardzo niskich temperatur. W centrum rozety, zagłębionym w stosunku do ochronnych liści, trwa dalej wytężona budowa instrumentów służących do walki o życie. Z końcem marca, kiedy na łące trwa pozorny bezruch i śmierć stworzenia, na dnie naszej fortecy niczym w silosie chroniącym wojskowe rakiety balistyczne, można dostrzec zielone, migające już fioletem, pierwsze uformowane kulki, które są zapowiedzią tworzących się kwiatostanów. Jest kwiecień, w fortecy-silosie proces formowania pędów kwiatowych trwa posuwając się coraz wyżej, nadal pod opieką chroniących liści, mimo że tunel-szyb, którym wyjadą kwiatostany jest otwarty ułatwiając obserwacje. Kiedy na łące pojawią się pierwsi nektarowi poszukiwacze przygód, będą mogli skorzystać z nektarowej oferty. Nasza forteca umieszczona na dydaktycznej łące rozwija się nadal, wszystko toczy się w szalonym natężeniu i ze stosowną precyzją. Pojedyncze główki kwiatowe w pełni kwitnienia częstują nektarem, obok zapylone tracą swój powab, pozornie zamierają, ale sąsiednie, starsze, co parę godzin w rytm powiewu wiatru wypuszczają pojedyncze spadochrony z podczepionymi gotowymi do desantu nasionami.
Ta nieustanna produkcja spadochroniarzy, rozrzutna zdawałoby się, jest obliczona na sukces pojedynczego nasienia, pojedynczej siewki. Pojedyncza roślina, ta doskonała forteca, jest rośliną dwuletnią i po przekwitnieniu wypada z gry. W łąkowym ścisku, w walce na korzenie, w walce o przestrzeń nie ma litości. Jeśli raz opuścisz swą przestrzeń życiową, powrót jest bardzo trudny. Gawiedź łąkowa, która ma tutaj swoje obywatelskie prawa, nie wpuści obcego. Bezustanny, straceńczy atak przynosi sukcesy. Pojedyncze osobniki ostrożenia funkcjonują w ekosystemie łąki całkiem nieźle z lekką tendencją do wzrostu ich liczebności, zapewniając sukces istnienia tego pięknego gatunku. Poza ekologicznym wdziękiem gatunek ten wydaje się nie reprezentować niczego pozytywnego. Na próby integracji odpowiedź jest zdecydowana: kolce obronne. Na łące ostrożeń wydaje się być nie do ugryzienia, jest niebezpieczny dla zwierząt gospodarskich, chociaż owady minujące w postaci swych larw potrafią się dobrać do miękiszu jego liści.
Pora przejść do morału. Ta roślinna forteca o wdzięku i logice współczesnych wojskowych wielorakiet wykonuje ciężką pracę w walce o swe istnienie. Nasze ludzkie rozumowanie: czy jest pożyteczna? Tak! Bardzo. Podtrzymuje łańcuch pokarmowy i tym samym życie wielu owadów, poszukiwaczy nektaru, bez których z kolei trudno sobie wyobrazić istnienie wielu gatunków roślinności wyższej – pożytecznej i niezbędnej. Nawiasem mówiąc wszystko, co do życia powołała Natura, jest pożyteczne. Ale lepiej powiedzieć, ze względu na ludzki „praktyczny rozum” – wszystko, co powołała do życia Natura, jest niezbędne.